Najprawdopodobniej każdy z nas kiedyś z niej korzystał.
Brakuje miejsca w Twoim telefonie? Wystarczy zrzucić zdjęcia na Dropboxa, a od
razu telefon będzie lżejszy o kilka gigabajtów. Zapomniałeś ważnego projektu z
domu? Zgraj go na Google Drive i więcej nie będziesz się musiał martwić, czy
zabrałeś ze sobą pendrive’a lub inny nośnik informacji. Nawet we własnym zaciszu
domowym możemy stworzyć chmurę, do której będziemy mieli dostęp tam, gdzie
tylko mamy połączenie z Internetem. Przykładów można mnożyć wiele, ale co to
właściwie znaczy, że udostępniamy plik na serwer w chmurze. Nie chodzi przecież
o tą chmurę wysoko nad naszymi głowami.
Chmura
obliczeniowa (z ang. Cloudcomputing) polega na przeniesieniu całego ciężaru
świadczenia usług IT (danych, oprogramowania lub mocy obliczeniowej) na serwer
i umożliwienie stałego dostępu przez komputery klienckie[1].
Co to oznacza? Dla przeciętnego użytkownika tyle, że za niewielką opłatą (najczęściej
co miesiąc) może korzystać ze wszystkich jej funkcji, m. in. gromadzić dane bez
obaw o ich utratę w wypadku, gdy coś stanie się z jego nośnikiem. Co również
ważne, ma do nich dostęp z każdego miejsca na ziemi, a w dzisiejszych czasach
ogromnego pośpiechu, daje to wiele nowych możliwości. Wiele firm, korzystając z tej możliwości, zmniejsza swoje koszty
na sprzęt przechowujący i przesyłający dane, a
także w błyskawiczny sposób osiąga dostęp do dokumentacji przy jednoczesnej
edycji dokumentu przez kilka osób.
Korzystanie z serwera a bezpieczeństwo
Często
słyszymy o wyciekach danych niektórych firm lub starannie zaplanowanych atakach
hakerskich, w celu zdobycia poufnych informacji danego przedsiębiorstwa.
Dlaczego tak się dzieje? Czy to oznacza, że mamy się obawiać o nasze pliki w
chmurze? Otóż i tak, i nie. Wszystko, co udostępniamy przez sieć, jest narażone
na niebezpieczeństwo, czy to przy samym przesyłaniu,
czy przy przechowywaniu na serwerze. Przypadki te są jednak sporadyczne dla
pojedynczych użytkowników. Częściej spotyka to większe konkurujące ze sobą koncerny
w których specjaliści od sieci i Internetu
próbują uzyskać informacje o zamiarach rywala. Takie podstępne operacje
kończą się dla przestępców sukcesem, gdyż wiele firm martwi się o
bezpieczeństwo dopiero po szkodzie.
Ważnym jest fakt by dowiedzieć się, gdzie nasze dane się znajdują, w
jaki sposób są przetwarzane po umieszczeniu ich na chmurze oraz komu są one
udostępniane, ponieważ niektórzy dostawcy usług cloud computing, zwłaszcza ci
zza oceanu, nie chronią w efektywny sposób klienta. Kolejną kwestią jest rodzaj
chmury. Istnieją trzy rodzaje: Chmura publiczna, prywatna i hybrydowa. Hybrid cloud
to połączenie dwóch modeli: wydajnej, sprawnie działającej chmury zewnętrznej
(publicznej) oraz własnej (prywatnej)[2].
Dzięki takiemu rozwiązaniu uzyskujemy większe bezpieczeństwo danych (możemy
rozdzielić, które dane mogą być przechowywane poza firmą, a które dane są
wrażliwe i powinny znajdować się wewnątrz przedsiębiorstwa), jak również większą
funkcjonalność usług public cloud.
Podsumowując
moje rozważania, chmura jest bardzo przydatnym narzędziem, zarówno dla zwykłego
użytkownika, jak i dla dużych koncernów. To w tym kierunku rozwijać się będzie
branża IT, ponieważ chmura to przyszłość, w którą wkraczamy coraz szybciej.
Firmy prześcigają się w cenach za gigabajty wypożyczanej u nich przestrzeni
dyskowej, dorzucając również inne, mniej lub bardziej przydatne funkcje. Należy
jednak mieć świadomość, że nasze pliki nie są przechowywane na obłoku wysoko w
powietrzu, tylko na fizycznym nośniku, znajdującym się w siedzibie dostawcy tej
usługi i wiąże się to z niebezpieczeństwem utraty plików, jak również nieautoryzowanym
dostępem do naszych danych. Żadne zabezpieczenie, żaden system nie jest
idealny, więc należy mieć to na uwadze, powierzając nasze pliki w obce ręce
tzn. dyski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz