poniedziałek, 16 stycznia 2017

Z tej chmury deszczu nie będzie

Coraz więcej osób korzysta z tak zwanej chmury obliczeniowej, która z dnia na dzień staje się jeszcze bardziej popularna. Wiele ludzi przechowuje na niej swoje pliki,  bądź chociażby pracuje. Niestety większość z nas zapomina, że chmura nie istnieje, to zawsze jest czyjś komputer.  Nie jest to coś, w co zagłębia się każda osoba, wręcz przeciwnie. Mało kto w ogóle chce dowiedzieć się cokolwiek więcej na ten temat. Z tego co zauważyłam, ludzi interesuje jedynie prostota przechowywania danych i to, w jak szybkim czasie mogą się do nich dostać.

Chmurę obliczeniową możemy podzielić na trzy główne rodzaje: chmurę publiczną, prywatną oraz hybrydową. Jest to podział uwzględniający, gdzie znajdują się zasoby IT tworzące ją. Pierwsza chmura jest dostępna dla jej odbiorców poprzez Internet. Jej głównym plusem jest na pewno prosta i tania instalacja. Chmura prywatna charakteryzuje się tym, że usługi IT są dostarczane określonej liczbie użytkowników. To sieć z bazą danych, która znajduje się w danej firmie i jest przez nią zarządzana.  Chmura hybrydowa, jak nazwa wskazuje, jest połączeniem jej poprzedniczek. Może polegać np. na korzystaniu przez firmę z usług chmury publicznej, ale wszelkie ważniejsze dane są przechowywane we własnej bazie przedsiębiorstwa. Uważam, że jest to dość dobre rozwiązanie, ponieważ mimo korzystania serwerów publicznych dane są wciąż bezpieczne.
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Chmura rozwija się w tak dynamicznym tempie, ponieważ dzięki niej mamy dostęp do wszelkich rzeczy, które na niej umieściliśmy za pomocą jednego kliknięcia z wielu urządzeń. Nie jest również ważne gdzie się znajdujemy, ponieważ wszystkie pliki mamy na wyciągnięcie ręki. Uważam, że jest to coś bardzo przydatnego i sama dosyć często z tego korzystam, przechowując tam chociażby projekty do szkoły. Dzięki temu nawet gdy zapomnę pendrive, to wszystkie potrzebne pliki mogę mieć w kilka minut.

Jak wiadomo, nasze pliki nie są przechowywane na niebie. „Chmura” to jedynie nazwa i jak wyżej zostało wspomniane, wszelkie rzeczy, które na nią przesyłamy, są przechowywane na różnych serwerach, w zależności od tego czy jest to serwer prywatny, czy publiczny.  To może wydawać się dosyć straszne, przynajmniej dla mnie takie było, gdy uświadomiłam sobie, że inne osoby nie mają aż tak trudnego dostępu do moich danych. Chmura na swoich serwerach przechowuje poszczególne wersje naszych plików, co może oznaczać, że poprzez jeden atak na taki serwer mogą zostać wykradzione dane wielu osób. Czasem są rzeczy, które nie mają większego znaczenia, jak play listy ulubionych piosenek, czy też projekty np. do szkoły. Problem pojawia się, gdy są to jakieś ważniejsze plany dotyczące np. przedsiębiorstwa handlowego. W takim przypadku informacje, do których miały dostęp tylko wybrane osoby, zostają ujawnione światu, co może skończyć się bardzo niekorzystnie dla osoby lub instytucji, która była ich właścicielem. Oczywiście należy pamiętać, że to nie jest tak proste, jak wykradnięcie komuś np. karty SD z telefonu oraz, że technologia rozwija się z dnia na dzień, a zabezpieczenia są coraz lepsze i coraz trudniej wkraść się na takie serwery. Jeśli chodzi o nasze zdjęcia, projekty itd. dobrą radą będzie, aby danych, które chcemy mieć tylko dla siebie nie przechowywać w chmurach, a udać się do bardziej klasycznych metod, takich jak pendrive’y, bądź karty pamięci. Trzeba jednak uważać,  by ich nie zgubić. Wtedy wszystko powinno być dość bezpieczne i wygodne, ponieważ możemy je przenosić chociażby w kieszeni .

Już teraz chmura przejmuje nasze społeczeństwo. Większość ludzi  korzysta z niej częściej, lub rzadziej, jak powiedział David H. Newman: „Nauka i wspie­rana przez nią technologia urosły do rangi nowej religii i jej wy­znawcą staje się dziś właściwie każdy człowiek”.  Używanie jej mimo niebezpieczeństwa, które za sobą niesie jest czymś przydatnym i mam wrażenie, że za kilka lat mało kto będzie w stanie funkcjonować bez tych udogodnień.

Autor: Joanna Dudys


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz